Na co dzień pracuje jako informatyk w TTS, firmie budującej jachty, ale kiedy zakłada sportowe buty, trudno go… dogonić. Mariusz Gess jest znakomitym biegaczem, a wyniki jakie osiąga na trasach, zasługują na uwagę. Radzi, jak się przygotowywać do biegowych imprez i kiedy powinniśmy decydować się na start.
Od dawna biegasz?
– Od ośmiu lat.
A dlaczego biegasz, a nie jeździsz na rowerze lub pływasz?
– Lubię każdy rodzaj sportu, ale bieganie szczególnie. Wydaje mi się, że tak czasami jest łatwiej… po prostu założyć buty i pobiec sobie do lasu.
Bieganie podobno jest bardziej kontuzyjne niż jazda na rowerze.
– Bez wątpienia tak jest. Zaczynając przygodę z biegami nawet o tym nie myślałem, aż przyszła… pierwsza kontuzja. Wówczas zacząłem dużo czytać i dzisiaj potrafię zagrożenie taką kontuzją minimalizować. Z perspektywy czasu myślę nawet, że jeśli osoba biegająca prawidłowo podchodzi do treningów, to da się większość ewentualnych dolegliwości wykluczyć. Podstawą zawsze jest prawidłowa rozgrzewka, technika biegu, itp. Warto zadbać też o równowagę mięśniową i treningi biegowe łączyć z wyjściami na basen, czy jazdą na rowerze.
Pamiętasz swój pierwszy udział w oficjalnej imprezie biegowej na dystansie 10 kilometrów?
– To był bieg w Starogardzie Gdańskim. To był start mniej więcej po roku regularnych treningów.
Jaki wówczas miałeś czas na mecie?
– Około 47 minut.
A dziś przebiegniecie 10 kilometrów zajmuje ci…
– 37 minut.
Progres jest ogromny.
– Myślę, że można byłoby z tego czasu jeszcze coś urwać, ale już jakiś czas temu zaprzestałem skupiać się na życiówkach podczas startów na rzecz biegów górskich i ultramaratonów.
Takie imprezy biegowe nie są dla osób, które startują bez wcześniejszego, długotrwałego przygotowania.
– To prawda, tutaj nie jest ważne, jak szybko potrafi się biegać. Tu ważne jest przede wszystkim przygotowanie mentalne. Dziesięciogodzinne bieganie po górach wymaga, by się do startu przygotowywać również w sferze psychiki. Przy tak ekstremalnych startach nie da się uniknąć bólu mięśni, odwodnienia, braków energetycznych… trzeba to przezwyciężyć na trasie.
Dzisiaj osoby biegające można podzielić na dwie grupy. Pierwsi to ludzie, którzy biegają, ponieważ jest to modne. Druga grupa to osoby, które biegają, mając w tym cel zdrowotny lub sportowy. Często biegacze, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze sportem, zniechęcają się nie widząc postępu w treningach.
– Ponieważ chcą od razu biegać szybko i widzieć, że z każdym treningiem udaje się uzyskać lepszy czas. Na początku nie warto zwracać uwagi na ten czas, ale przede wszystkim wybrać dobrą metodę treningu. Jedną z nich jest tzw. marszobieg, czyli zaczynamy od szybszego marszu i przechodzimy do biegu. Po minucie biegu powracamy do marszu i tak na przemian. Na początku wystarczy piętnaście minut takiej aktywności, by zacząć pracować nad formą. Z czasem długość treningów należy wydłużać, ale zapewniam, efekty przyjdą. Wydolność organizmu będzie coraz większa, trzeba być cierpliwym. Warto też pamiętać, że szybkie bieganie będzie wymagało regularnych i złożonych treningów. Tutaj trening trzeba dodatkowo wspierać technicznymi ćwiczeniami. Treningi tempowe na krótszych dystansach, będą mobilizowały organizm do kształtowania mięśni szybkokurczliwych, dzięki którym można biegać szybciej.
Słowem: sama regularność biegania nie sprawi, że staniemy się demonami prędkości i będziemy wygrywali na biegowych imprezach?
– Zdecydowanie nie. Jeśli mówimy o bieganiu wyczynowym, musi ono być wsparte bardziej złożonymi treningami.
Wróćmy jeszcze do grupy osób, które biegają z powodów zdrowotnych. To często ludzie, którzy pracują przy biurku i nabywają wad postawy.
– Niektóre teorie mówią wręcz, że palenie papierosów jest zdrowsze niż biurowa praca. Oczywiście wiele zależy od podejścia człowieka, należy jednak pamiętać, że dla zdrowia sam godzinny bieg po pracy niewiele da. Trzeba jeszcze być aktywnym podczas pracy. Po każdej godzinie powinniśmy oderwać się choć na pięć minut od komputera i wykonać kilka prostych ćwiczeń. To dobrze robi na kręgosłup. Niedawno w firmie, w której pracuję, mieliśmy takie warsztaty i uczyliśmy się, jak wykonywać takie ćwiczenia. Myślę, że wszyscy pracownicy TTS wyciągnęli z tego wnioski.
Wymień trzy najlepsze imprezy biegowe w regionie, które najbardziej cenisz.
– Bez wątpienia Maraton Puszczy Goleniowskiej ze względu na fantastyczny klimat imprezy. Do tego Mila Goleniowska, czyli bieg z bogatą historią oraz kołobrzeski Bieg Zaślubin.
Co zrobić i jak się przygotować do biegu, by wytrzymać kondycyjnie i przy tym nie być ostatnim na mecie?
– Trzeba zacząć od tego, że na długich dystansach nie powinny startować osoby, które nie trenują wcale, a biegają tylko okazyjnie podczas takich imprez. Znamy już przypadki, kiedy takie starty kończyły się tragicznie. Według mnie, trzeba się do takich startów przygotowywać. Sądzę, że trzy miesiące treningów to minimum, a te treningi można rozpocząć od wspominanych wcześniej marszobiegów. Chyba że ktoś ma dużą nadwagę. Wówczas przygotowanie może zająć to więcej czasu i warto przed bieganiem rozpocząć treningi od wyjść na basen czy roweru.