Wczoraj opisaliśmy historię ogromnego wysypiska śmieci w okolicach Kiełpina. Okazuje się, że problem jest znany mieszkańcom okolicy od lat, a Urząd Miejski w Drawnie wydał decyzję wobec właściciela terenu nakazując mu uprzątnięcie odpadów. Tyle że właściciel nic sobie z tego – jak widać – nie robi.
Odpady można liczyć w dziesiątkach ton, znajdują się tam odpady uznawane za niebezpieczne dla środowiska. Dlaczego tak długo trwa ich usunięcie?
– Gmina Drawno posiada wiedzę na temat wysypiska śmieci w obrębie Kiełpina. Jest to działka należąca do osób prywatnych, wobec właścicieli została wydana decyzja nakazująca usunięcie wszystkich odpadów. Wobec właścicieli zostało wszczęte postępowanie egzekucyjne – informuje Karolina Resiak z Referatu Planowania, Inwestycji i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Drawnie.
Decyzja administracyjna została upubliczniona już w lipcu 2021 roku, a więc blisko dwa lata temu.
https://bip.drawno.pl/pliki/drawno/zalaczniki/5805/decyzja-usuniecie-odpadow-20-07-2021.pdf
Właściciele jednak nie uprzątnął terenu, a odpady można zobaczyć nawet na Google Maps, na zdjęciach satelitarnych! Na nielegalnym składowisku znajdują się m.in. opakowania zawierające pozostałości substancji niebezpiecznych lub nimi zanieczyszczone, opakowania z tworzyw sztucznych, zmieszane odpady opakowaniowe, niesegregowane (zmieszane) odpady komunalne, odpady wielkogabarytowe, tworzywa sztuczne, czy też odzież i tekstylia.
O problem nielegalnego składowiska zapytaliśmy również mailowo choszczeńską policję, do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.