Kredytobiorcy muszą zwracać uwagę na Rekomendację S, która ma ogromny wpływ na ich zdolności przy kredytach hipotecznych. Od kwietnia banki będą musiały uwzględniać ryzyko kolejnych podwyżek stóp procentowych, a to oznacza jedno: każdy z kredytobiorców będzie miał mniejsze zdolności niż dotychczas.
W związku z rosnącymi w ostatnich miesiącach kosztami obsługi zadłużenia przez kredytobiorców i wynikającym stąd możliwym wzrostem ryzyka kredytowego, od początku kwietnia banki będą w ramach Rekomendacji S uwzględniały prawdopodobieństwo kolejnego wzrostu stóp procentowych. Oznacza to niestety, że o kredyty hipoteczne będzie jeszcze trudniej, niż dotychczas.
– To ostatni moment, by sięgnąć po kredyt na obecnych warunkach, co gwarantuje wyższe zdolności kredytowe – mówi Jarosław Pawełkowicz, specjalista z CFexpert.
Jak czytamy w piśmie Komisji Nadzoru Finansowego kierowanym do banków, te udzielając kredytów muszą mieć na uwadze „cel nadzoru nad rynkiem finansowym, którym jest m.in. zapewnienie prawidłowego funkcjonowania tego rynku, w tym takie zapewnienie ochrony interesów jego uczestników, biorąc pod uwagę aktualnie bardziej prawdopodobny scenariusz dalszego wzrostu stóp procentowych niż ich spadku, banki w celu minimalizowania ryzyka systemowego powinny bez zbędnej zwłoki skorygować swoje działania stosownie do wskazanych niżej zaleceń organu nadzoru”.
To poważny problem dla kredytobiorców, zważywszy, że członkowie Rady Polityki Pieniężnej sugerują kolejne podwyżki. KNF zaleca, by ustalając obecnie zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców bankierzy zakładali, iż stopy procentowe mogą wzrosnąć nawet o 5%. Stopa referencyjna mogłaby wówczas wynieść nawet 7,75%, co oznacza, że zdolności kredytowe przeciętnego Kowalskiego drastycznie się zmniejszą.
– Już teraz zauważamy, że kredytów udzielanych jest mniej w stosunku do sytuacji na rynku w poprzednim kwartale – informuje Jarosław Pawełkowicz. – Nie ma wątpliwości, że nowe zasady wyliczania zdolności kredytowych mocno zmienią rynek nieruchomości. Chętnych do zakupu mieszkania nadal będzie wielu, ale nie wszystkich niestety będzie na to stać – tłumaczy.
Kamil Szymczewski, udziałowiec w spółce Elvo realizującej budowę osiedla o nazwie Czressino w poznańskich Krzesinach, ze spokojem obserwuje zmiany, jakie następują w bankach.
– Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na to, że nabywcy dobrze przygotowują się do procesu kredytowego – mówi. – Kredytobiorcy zdają sobie sprawę z ryzyka, nierzadko decydują się na zakup nieruchomości z wykorzystaniem możliwości uzyskania stałego oprocentowania w banku, co daje gwarancję stałej raty przez pierwszych pięć lat spłaty zobowiązania – wyjaśnia.
Jarosław Pawełkowicz przyznaje, że wobec tak szybko zachodzących zmian wybór stałego oprocentowania jest dobrą decyzją dla kredytobiorców, ale nie będzie to miało wpływu na wyliczenie zdolności kredytowych. Banki od kwietnia będą podejmowały decyzje na podstawie Rekomendacji S, a kredytobiorcy mogą mieć mniejsze zdolności od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.