Connect with us

BIZNES

Rolnicy z regionu tłumaczą wysokie ceny ziemniaków. Zapowiadają protest

Opublikowane

w dniu

 

Zapowiadają protest w Warszawie, ale nie wykluczają innych form strajku – także w naszym regionie. Czy rolnicy zablokują drogi od Choszczna po Myślibórz i Dębno?

 

Rolnicy skupieni wokół Agrounii nie mają wątpliwości: PiS destabilizuje produkcję żywności, co będzie nie tylko generowało wysokie koszty żywności, ale również prowadziło do upadku gospodarstw. Podczas konferencji prasowej w Pyrzycach, która odbyła się 4 lipca, rolnicy zapowiedzieli protest, który odbędzie się w najbliższy czwartek w Warszawie. Jednocześnie nikt nie wyklucza, że strajk przeniesie się w późniejszym czasie na nasz region, może dojść nawet do blokady dróg. Rolnicy chcą protestować będą przeciwko niekontrolowanemu przywozowi zboża z Ukrainy,  czy też ciągłemu podnoszeniu stóp procentowych.

– Import zbóż z Ukrainy, zbóż które powinny trafić na rynek afrykański, gdzie trafia, trafia tutaj, na naszą polską ziemię. Przez to my, rolnicy tracimy na cenie. Teraz, kiedy jesteśmy w przededniu żniw, tych małych żniw jęczmienia. Chciałbym jeszcze zwrócić na jedno uwagę. Destabilizacja produkcji żywności, czyli import żywności z zachodu. My aktualnie sprzedajemy ziemniaki za 30-40 groszy za kilogram, a konsumenci w sklepach płacą 1,50-2,50 za kilogram. Nie zarabiają na tym rolnicy, zarabiają na tym markety, które zdominowały cały handel – mówił dla Twojego Radia Filip Pawlik, koordynator Agrounii.

Rolnicy są zniesmaczeni postawą rządu, jak mówią w swoim oświadczeniu:

– Politycy mówią nam „jeszcze troszkę wytrzymajcie, za chwilę będzie lepiej, teraz jest kryzys” – tymczasem sobie przyznali podwyżki, wykupują obligacje, ziemie od kościoła i naszym kosztem się bogacą.

Co ważne, obiecane środki z tytułu szkód suszowych do dziś nie zostały wypłacone pomimo obietnic premiera Morawieckiego, tłumaczy Wacław Klukowski, rolnik z gminy Pyrzyce.

Sytuacja wielu gospodarstw w regionie jest niepokojąca. Szkody suszowe i brak reakcji rządu doprowadzi do kolejnych podwyżek żywności.